Ten typ nowotworu jest bardzo szybki i bezwzględny, a dodatku często atakuje osoby niepalące będące wprost przeciwnikami palenia. Chociaż statystyki pokazują, że jednak częściej jego ofiarami są nałogowi palacze. Od momentu zdiagnozowania do momentu śmierci mija naprawdę bardzo niewiele czasu. Nierzadko jest to jedynie pół roku. Może przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi w tym, że ten typ raka jest rozpoznawany zbyt późno na jakąkolwiek interwencję i można jedynie ulżyć choremu, który zgłasza systematycznie na ściągnięcie wody z płuc. Pomału dołączają się poważne kłopoty z oddychaniem, a często za pacjenta oddychają maszyny, które także podejmują podstawowe funkcje życiowe. Umiera się w straszliwych mękach, bo przecież dawki morfiny też mogą już nie działać. Dlatego jeśli niepokoi na kaszel lub osłabieni, chudnięcie albo trudności w oddychaniu, to musimy działać. Źle się stało, że prześwietlenie płuc jest nieobowiązkowe, bo gdy jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych tą akcją obejmowano uczniów i osoby dorosłe, a nawet istniał obowiązek odnotowania wyniku w książeczce pracy, wówczas tak drastyczne przypadki tego nowotworu, jak dzisiaj, po prostu były ogromną rzadkością. Toteż musimy sami uczynić z tego nasz obowiązek i ustalić jakiś termin, którego będziemy przestrzegać co roku w trosce o nasze życie.
